niedziela, 16 kwietnia 2017

#postcards from Lisbon


12 lutego 2017 roku

Nie pamiętam już ostatniego razu, kiedy widziałam słońce. To zabawne, prawie codziennie budziłam się wraz z mgłą. Zachmurzenia oraz opady zdawały się nie przemijać. Zwykle, gdy opuszczałam mury szkoły, po zakończonych lekcjach, spoglądałam w górę i myślałam - za tymi chmurami kryje się słońce - wówczas świat nabierał jaśniejszych barw. 

Lecz dzisiaj było inaczej. Zajęłam miejsce przy oknie, w siódmym rzędzie. Zapięłam pasy. Gdy startowaliśmy, stopniowo nabierając prędkości i wysokości, zetknęłam się twarzą w twarz ze zaznajomioną mgłą. Uśmiechnęłam się do niej, ale tylko po to, by za chwilę pożegnać jej towarzystwo. Przebiliśmy się przez ścianę mlecznych chmur, a przed nami rozpostarły się bezkresy błękitu. Słońce ucałowało oba policzki, radosne, że nie straciłam wiary w jego istnienie. Radość mieszała się z niepewnością. 

Lizbono, na ile dasz mi się poznać przez ten tydzień?





W ludziach ukryte jest prawdziwe piękno miasta.



tradycyjnie - muzyka







Mam nadzieję, że Święta te, przebiegają każdemu w radosnej oraz rodzinnej atmosferze. Alleluja!


Karolina x




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz