poniedziałek, 7 maja 2018

Nie rodzisz się nagi
Ale ciepło ubrany
W kurtkę wrażliwości
Czapkę niewinności
Szalik naiwności
Buty bezbronności

Dopiero czas
Bezczelnie zdziera z ciebie ubrania
Rwie je na drobne strzępki
A wiatr rozwiewa

Czując przeszywający chłód tego świata
Zbierasz resztki swojego odzienia

Czasem od razu
Czasem za późno
Biegniesz za nimi
Potykasz się i chwytasz
To co zostało
I zszywasz

I kurtka cała
I czapka cała
I szalik cały
I buty prawie jak nowe

Tylko ty trochę urosłeś






Karolina Rybakowska

1 komentarz :