niedziela, 21 czerwca 2015

W objęciach

Wracaliśmy z Londynu, płynęliśmy promem do Calais. Przez jakiś czas wszyscy staliśmy na górnym pokładzie, ale z powodu silnego wiatru większość osób szybko schowała się do środka. Zostałam sama; podeszłam do barierki tak, że po mojej lewej stronie oddalał się ląd, a po prawej coraz mocniej przytulała mnie ciemność.
Wiatr szalał, fale krzyczały. Byłam tylko ja, on i one. Zamknęłam oczy pozwalając żywiołom porwać swoje myśli. Wiatr przeszywający każdy obszar mojej odkrytej skóry sprawiał, że czułam się zupełnie bezbronna, bezsilna i skruszona. Byłam niczym w porównaniu do tych sił, które gdyby tylko chciały, śmiało zjadłyby mnie i cały prom, w mniej niż kilka minut. Kiedy człowieka otacza natura, rozumie jak niewiele znaczy dla tej Ziemi. Jest kroplą w oceanie, ziarenkiem piasku na plaży. Takie miejsca naprawdę uczą pokory.

muzyka




Brak komentarzy :

Prześlij komentarz